Informacje

  • Wszystkie kilometry: 18300.61 km
  • Km w terenie: 188.30 km (1.03%)
  • Czas na rowerze: 30d 00h 30m
  • Prędkość średnia: 25.40 km/h
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Gracku.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 16 czerwca 2014 Kategoria 4. 100-200 km

Etap 5: Ustka - Hel

Z Ustki wyjechaliśmy chwilę po 6:00, ale nie było innej opcji, skoro przed nami był najdłuższy etap. Początkowo było dość zimno i trochę mniej ścigania niż dzień wcześniej, bo jazda we dwójkę nie wyzwala takiej waleczności, co we trójkę. Choć Skrzat "urwał" mi kilka lotnych premii. ;) Odgrażałem się, że po wczorajszym nieudanym pościgu, dzisiaj szykuję się na pierwsze zwycięstwo etapowe. Byłem niemal pewny swego, ale jeszcze wtedy nie uaktywnił się "rozprowadzający" Waluś.
Ten etap przebiegał w dużej części drogą nr 213, która jakościowo pozostawia wiele do życzenia, przez co Skrzat lekko scentrował tylne koło. Na szczęście nie na tyle, żeby dalsza jazda była zagrożona, ale trzeba było je zacząć oszczędzać.
Etap nie dość, że najdłuższy, to okazał się najtrudniejszy, jeśli chodzi o ukształtowanie terenu. Było dość dużo podjazdów, a każdy kolejny przeklinaliśmy nie tylko pod nosem, ale i głośno artykułując opinie o nim. Kwintesencją tego była miejscowość Jastrzębia Góra, której to nazwę bardzo szybko odczuliśmy w swoich nogach. Podjazd naprawdę wymagający - długi i stromy. Tam trochę urwałem się Skrzatowi i rozpocząłem ucieczkę przed lotną premią we Władysławowie. W międzyczasie zmieniłem jednak plany i trochę zacząłem urozmaicać, ale Skrzata dopadł głód, więc zorganizowaliśmy postój na uzupełnienie kalorii. Władysławowo ostatecznie zdobyłem, ale tyle mojego na tym etapie...
Po wjeździe na cypelek jechało się przyjemnie, głównie ścieżką rowerową, której jakość była całkiem przyzwoita. Minęliśmy Chałupy i w Kuźnicy przystanęliśmy, aby popodziwiać zatokę i nabrać sił przed decydującym rozstrzygnięciem. Przed nami były jeszcze Jastarnia, Jurata i finalnie Hel, czyli jeszcze około 20 km. Na ostatnim fragmencie to ja nadawałem tempo peletonu i zamierzałem zaatakować na 160-tym kilometrze. Niestety 2 km wcześniej Skrzat zaatakował tablicę końcową Juraty, za którą kilka metrów dalej stała jak byk tablica Hel! Nie było by w tym może nic dziwnego, gdyby nie dwie rzeczy: do pierwszych zabudowań Helu było jeszcze około 9 km, a po drugie zostałem bez mydła wy... sterowany przez koalicję Skrzat-Waluś. Ten drugi z oddalonego o około 350 km Szczecina rozprowadził kolegę korzystając z możliwości stworzonych przez Google Street View.  O-SZU-ŚCI!!! :) Byłem zawiedziony kolejnym niepowodzeniem na etapie, ale jednocześnie śmiałem się z akcji zorganizowanej przez koalicję. :)

Uczestnicy:
Gracku
Skrzat

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zensp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl